Nie umiem mówić o sobie, więc przebrnę przez tę zakładkę szybko i jak najmniej boleśnie.
Szkołę zakończyłam, także chwilowo mam spokój od tego typu rozrywek, które odciągają mnie od pisania.
Poza tym śpiewam - chyba od zawsze, czytam - może nie lektury szkolne, ale całkiem sporo (i nie tylko książek), czasem rysuję, a i ostatnio zaczęłam grać na klawiszach.
No i piszę.
Poza Asphodelusem zajmuję się kilkoma innymi projektami. Właściwie, "projekt" to dobre słowo, bo wszystko stoi w fazie projektowej i ewentualnie powoli przekrada się do formy pisanej (kwestia gospodarowania czasem i motywacji, a raczej jej braku w pewnych momentach). Sam Asphodel stanowi dla mnie odrobinę wytchnienia, swoiste ćwiczenie literackie. W końcu własne wypociny sprawdza się najtrudniej, a im więcej sama poprawię, tym więcej się nauczę.
<3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz